niedziela, 16 marca 2014

Nowy nabytek

Radość ogromna! Wreszcie moja biała porcelana doczekała się odpowiedniej oprawy. Od dawna szukałam witryny w której mogłabym wyeksponować swoje zbiory. Niestety wszystkie były zbyt małe. W końcu postanowiłam przerobić starą szafę. Wyjęłam z drzwi płyciny i zamówiłam półki. Na razie nie mogę się jeszcze zdecydować czy w drzwi wstawić szyby, czy metalową siatkę. Najważniejsze, że szafa jest pojemna i pomieści moje zbiory (mogę jeszcze co nieco dokupić :) .







niedziela, 9 marca 2014

Mój wymarzony piec

Od dawna zbieram ozdobne kafle i elementy ozdobne ze starych pieców. Na razie są ozdobą kredensów, wykorzystuje je do różnych dekoracji, także w ogrodzie. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się uzbierać ich na tyle dużo, aby powstał z nich mój wymarzony piec.
Póki co funkcję domowego ogniska spełnia żeliwna ,,koza".







 

sobota, 1 marca 2014

Koronki

Pamiętam z dzieciństwa zapach krochmalonej i wymaglowanej pościeli, serwet, obrusów i poduszek z koronkami. Gotowanie, wyciąganie i wyprawa z pełnym koszem do magla to był rytuał, który nie do końca mnie wtedy zachwycał. Obiecywałam sobie, że kiedyś będę miała pościele z kory i obrusy, które nie będą wymagały tylu skomplikowanych zabiegów. 
W końcu życie trzeba sobie ułatwiać. Ha ha, minęło trochę czasu i co? Poduszki z koronkami oczywiście, krochmalone. Serwety i obrusy z falbankami - koszmar do prasowania, a jednak innych nie posiadam. Ubolewam tylko, że stare pościele, które dostałam od mamy, są już tak słabe i delikatne, że nie nadają się do codziennego użytku. 
Służą teraz jako narzuty lub zasłonki, bo są tak piękne, że nie powinny leżeć w szafie. 
A gdy nadchodzi dzień krochmalenia i prasowania, zapraszam mamusię do pomocy...

 Pozdrawiam wszystkich wykrochmalonych i zaprasowanych :)